Jak donosiła prasa, było to naprawdę niezwykłe wydarzenie!
W środę, 27 września 1961 r., podróżni, zmierzający szosą z Pruszcza Gdańskiego do Wojanowa, z ciekawością przyglądali się PGR-owskim polom. Skłaniał do tego oszałamiający warkot kilkunastu pracujących przy orce ciągników. W prawo na górce królowały „Ursusy – 45” oraz „Zetory Super”, a na lewo „Ursusy C-325” i również „Zetory”. Zgrupowane przy szosie ciężarówki i parę samochodów osobowych, wskazywały, że dzieje się tutaj coś naprawdę niezwykłego. W Wojanowie odbywał się WOJEWÓDZKI KONKURS ORKI a siedemnastu uczestniczących w tych zawodach traktorzystów, była starannie wyselekcjonowaną podczas eliminacji powiatowych, elitą swojego fachu.
Nie obyło się bez dramaturgii. Już na samym starcie dwóch z nich musiało się wycofać z powodu… awarii pługów talerzowych. Prześmiewcom zaznaczamy, że podczas wyścigów Formuły 1, w zasadzie w każdym wyścigu odpada kilku kierowców, a powodem są przeważnie awarie sprzętu. I tak było też w Wojanowie.
Pola PGR podzielone zostały na działki o powierzchni 0,7 hektara. „Około godziny 12 na dany znak ruszyły rozstawione na pozycjach wyjściowych ciągniki. (…) Właściwego przebiegu pracy pilnowały 2-osobowe komisje liniowe, składające się z uczniów Technikum Ogrodniczego w Pruszczu Gdańskim. Przy ocenie brana była po uwagę przede wszystkim jakość pracy, a więc określona głębokość orki, równość skib itp.”
Z reporterskiego obowiązku nie sposób pominąć zwycięzców. Najlepszym traktorzystą województwa okazał się Stanisław Pietras z Nowego Dworu Gdańskiego, otrzymując w nagrodę radioodbiornik „Calypso”. Został on też mianowany reprezentantem regionu w mistrzostwach krajowych. Zdobywca drugiego miejsca Celestyn Kaim z Będzieszyna otrzymał zegarek „Delbana”. Zegarek marki „Rodina” założono na rękę zdobywcy trzeciego miejsca Feliksa Harasimowicza. Wszyscy uczestnicy otrzymali na pamiątkę skórzane rękawiczki oraz… pilotki.
Wręczenie nagród odbyło się w siedzibie Inspektoratu PGR w Pruszczu Gdańskim.