Kronika i pamiątki po pruszczańskim kole PTTK, plomby towarowe i cukrownicze, oraz niezwykłe listy z Kanady do Pruszcza Gdańskiego trafiły wraz ciekawymi gośćmi do Referatu Ekspozycji i Dziedzictwa Urzędu Miasta w Pruszczu Gdańskim.
Tym razem, w gościnne progi Domu Wiedemanna, zawitało małżeństwo Alicja i Sławomir Błażejakowie. Pan Sławomir jest absolwentem szkoły podstawowej nr 2, gdzie od wczesnych lat zafascynowało go harcerstwo. A w harcerstwie, przede wszystkim, zadania w terenie. Pan Sławomir opowiedział nam o jakże ważnej organizacji jaką było i jest PTTK. Początek działalności koła pruszczańskiego datuje się na 26 września 1994 r., kiedy to grupa młodych ludzi zainaugurowała oficjalnie swoją działalność. A było to w przeddzień Światowego Dnia Turystyki. Pierwsza siedziba pruszczańskiego PTTK mieściła się w jednym z wolnych pomieszczeń Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej przy ul. Wojska Polskiego. Do naszych rąk trafiła kronika pruszczańskiego koła, zdjęcia, mapki z marszów na orientację oraz koszulka Klubu Krajoznawczego PTTK „Inovers”, które to kontynuowało byt pruszczańskiego koła PTTK. Pamiątki te wskazują na dużą aktywność pruszczańskich miłośników turystyki, która oznaczała liczne marsze na orientacje, wędrówki po górzystych obszarach południowej Polski i wiele innych form aktywności.
Państwo Błażejakowie nie byli jedynymi gośćmi, jacy odwiedzili nas w ostatnich dniach.
Od członków stowarzyszenia “UR” otrzymaliśmy pozyskiwane przez nich na bazarach staroci, z myślą o miejskiej kolekcji, dawne ołowiane plomby pocztowe i towarowe z napisem “Praust” a Ochotnicza Straż Pożarna z Pruszcza Gdańskiego wyciągnęła z szuflady przedwojenną plombę, którą zabezpieczało się worki z cukrem w Cukrowni Pruszcz.
Niezwykłym gościem okazał się także pan Sławomir Stańczyk. Pan Sławomir znalazł przy śmietniku na ul Wojska Polskiego zbiór starej korespondencji. Przechowywał ją kilka lat, wiedząc, że na Krótkiej 6 ma powstać instytucja o charakterze muzealnym. I tak, w nasze ręce trafiły listy z Kanady, pisane na przełomie lat 40-tych i 50-tych przez żołnierza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, rozpoczynającego życie na obczyźnie, pracując przy wyrębie lasu, do rodziny mieszkającej w Pruszczu. Listy te, to niezwykła opowieść o trudnym okresie pierwszych lat na dalekiej obczyźnie i o więzi autora z pozostawionymi daleko najbliższymi.